Wiele z Was zastanawia się nad zakupem Timberlandów, szczególnie teraz gdy mamy końcówkę wyprzedaży i można upolować wiele modeli w super okazyjnych cenach. Tutaj pisałam już o tym, że warto zainwestować w te trapery i swojego zdania wciąż nie zmieniłam, a nawet więcej, w mojej kolekcji pojawił nowy kolor, który eksploatuje jak szalona - to potwierdza moje dobre zdanie na temat marki.
Żółciaki (model TIMBERLAND PREMIUM 6 INCH WP BOOT) to moje ulubione obuwie w okresie jesienno-zimowym. Służą mi już dzielnie trzy lata i chciałabym Wam pokazać jak prezentują się po tym czasie.
Możecie zwrócić uwagę na załamania w przedniej części - to normalne. Podczas użytkowania taka linia powstaje na zgięciach palców. Po takim czasie nie mogło jej zabraknąć i na moich traperach. Co warte uwagi nie pojawiły się tam żadne pęknięcia, ani przetarcia skóry. Kolor może już nie jest tak spektakularny jak na początku, ale póki co nie widzę jeszcze potrzeby jego odświeżenia. Jasny odcień sprzyja brudzeniu i tego nie unikniemy, ale dzięki szczotkowaniu (szczotka do nubuku to moje wybawienie) możemy zachować zadowalający stan. Jeśli chodzi o sznurowadła, są nienaruszone. Jeszcze nigdy nie trafiłam na tak wytrzymałe. Na ten moment wydaje mi się, że wypadają całkiem nieźle jak na swój staż. Nie zamierzam jednak ukrywać minusów. Od intensywnego noszenia, częstego zakładania i zdejmowania (nie zawsze w towarzystwie łyżki do butów) wytarłam wyściółkę w okolicy pięty. Nie podnosiło to komfortu użytkowania, ale było możliwe do zminimalizowania, aby buty były wciąż tak wygodne jak kiedyś. Wystarczyło wkleić zapiętki by pozbyć się problemu. I jeszcze jedna rzecz, buty mają trochę śliskie spody.
Możecie zwrócić uwagę na załamania w przedniej części - to normalne. Podczas użytkowania taka linia powstaje na zgięciach palców. Po takim czasie nie mogło jej zabraknąć i na moich traperach. Co warte uwagi nie pojawiły się tam żadne pęknięcia, ani przetarcia skóry. Kolor może już nie jest tak spektakularny jak na początku, ale póki co nie widzę jeszcze potrzeby jego odświeżenia. Jasny odcień sprzyja brudzeniu i tego nie unikniemy, ale dzięki szczotkowaniu (szczotka do nubuku to moje wybawienie) możemy zachować zadowalający stan. Jeśli chodzi o sznurowadła, są nienaruszone. Jeszcze nigdy nie trafiłam na tak wytrzymałe. Na ten moment wydaje mi się, że wypadają całkiem nieźle jak na swój staż. Nie zamierzam jednak ukrywać minusów. Od intensywnego noszenia, częstego zakładania i zdejmowania (nie zawsze w towarzystwie łyżki do butów) wytarłam wyściółkę w okolicy pięty. Nie podnosiło to komfortu użytkowania, ale było możliwe do zminimalizowania, aby buty były wciąż tak wygodne jak kiedyś. Wystarczyło wkleić zapiętki by pozbyć się problemu. I jeszcze jedna rzecz, buty mają trochę śliskie spody.
Dla porównania prezentuje jeszcze moje nówki sztuki, trochę śmigane (model TIMBERLAND 6 IN PREMIUM WP BOOT) z Footway. Bardzo je polubiłam od pierwszego założenia i w zasadzie nie widzę już szafy bez nich. Idealnie wpasowały się do moich stylizacji jak i stylu życia. Lubię chodzić, potrzebuję wygodnego obuwia i dokładnie na takie trafiłam.
Czym różni się model TIMBERLAND PREMIUM 6 INCH WP BOOT od modelu TIMBERLAND 6 IN PREMIUM WP BOOT
• kolorem :)
• na pierwszy rzut oka różnica zauważalna jest również w kształcie obuwia. Czarne botki mają smuklejszy nosek i przez swój uniwersalny kolor wyglądają na mniejsze i zgrabniejsze
• mimo że obie pary są widocznie nieocieplane, to zastosowanie technologii Primaloft sprawia, że doskonale sprawdzają się w chłodne dni. I tu moja subiektywna ocena, w żółciakach jest mi zawsze bardzo ciepło, a w czarnych czasami odczuwam chłód
• kołnierzem w górnej części cholewki - w żółtych jest on licowy, a w czarnych zamszowy i lubi brudzić skarpetki
• kolorem szlufek (w obu przypadkach są one nierdzewne)
• miękkością języków - czarne są zdecydowanie miększe
• miękkością języków - czarne są zdecydowanie miększe
Pielęgnacja
Moja pielęgnacja obuwia nubukowego opiera się na dwóch podstawowych produktach: szczotki do nubuku oraz impregnatu. Specjalnie nie podaję marek, ponieważ szczotkę mam no name, a z impregnatów korzystałam różnych i każdy był tak samo dobry. Szczoteczka najlepiej gdy jest dwustronna - z jednej strony z włosiem, a z drugiej gumowa do usuwania plam. Gdy jednak walczycie z mocniejszymi zabrudzeniami, marka Timberland przygotowała coś specjalnego - piankę czyszczącą. Nigdy nie używałam tego typu specyfików, ale to rozważam i wtedy przybliżę Wam efekty. Słyszałam również, że sprawdza się pranie w szarym mydle. Buty zwilżamy, nanosimy szczoteczką trochę mydła, kolistymi ruchami czyścimy całość, a wilgotną szmatką ścieramy brud. Ostatnim krokiem jest przetarcie ich na sucho i wysuszenie - nigdy nie stawiamy ich na kaloryferze. Gdy jednak dojdziecie do wniosku, że tęsknicie do dawnego koloru swoich traperów, dobrym rozwiązaniem jest użycie renowatora. Pozwoli to na odświeżenie i uwydatnienie pierwotnego koloru.
Podsumowując
Obie pary traperów doskonale sprawdzają się podczas zimowej szarugi (w moim przypadku żółciaki podczas wielkich mrozów, a czarne przy temperaturze do maksymalnie -10 stopni). Łatwo wyczyścić je z kurzu i lekkich zabrudzeń. Są nieprzemakalne i bardzo wygodne. No i najważniejsze starzeją się z klasą :).
W kolejnym wpisie o obuwiu Timberland podejmę wyzwanie wyczyszczenia ich różnymi sposobami i zdam Wam relację. Trzymajcie kciuki za udaną akcję ratunkową! :)
11 komentarze
O wow, nigdy nie miałam, ale muszą być naprawdę super jakości :) takie lekkie zużycie nawet może im służyć przy niektórych stylizacjach :)
OdpowiedzUsuńŚwietne buty :) Kiedyś bardzo lubiłam trapery :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się kiedyś nad nimi.
OdpowiedzUsuńSuper
Zapraszam do siebie w wolnej chwili,
Miłego dnia, xx Bambi
nabierają charakteru z wiekiem :)
OdpowiedzUsuń_____________
♥ Blog dla kobiet daria-porcelain.pl ♥
jakie cudowne <3
OdpowiedzUsuńMoże i troszkę straciły na kolorze, ale wyglądają fantastycznie!
OdpowiedzUsuńSuper. Widać, że jakość bardzo dobra
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu sama zastanawiam się nad zakupem Timberlandów i Twój wpis sporo rzeczy mi rozjaśnił i chyba nie mam innego wyboru jak iść na zakupy :)
OdpowiedzUsuńTeż chciałam się skusić w tym roku na Timberlandy... Ale stwierdziłam, że jeszcze mnie na nie stać:D Niemniej jednak marzę o takich buciczkach! Kupiłam sobie na wyprzedaży skórzane (Nabuk) trapery z Sinsaya... Wyszły bardzo tanio (70 zł) - ale mają jedną wadę- bladoróżowy kolor i niestety tego nie jest już wcale tak łatwo doczyścić:)
OdpowiedzUsuńDo nabuku oprócz szczotki polecam jeszcze szampon, można kupić np w CC albo Deichmann:)
Słyszałam o szamponach i piankach, ale po prostu trochę się obawiam, że zniszczę buty :D. Na razie się nastawiam i planuję wykąpać trapery, tylko nie wiem kiedy to nastąpi :D
UsuńCiekawy wpis poradnikowy. Timberki 6 cali to klasyka, chyba każdy zetknął się z nimi (w tym mam na myśli podróbki). O każde buty, nawet te najdroższe trzeba dbać, bo inaczej nie posłużą długo. Ps. zapraszam na moją stronę z plecakami aztec - Brytyjka
OdpowiedzUsuń