Wiosna, ach to ty

Człowiek budzi się wcześnie rano, nie ważne że jest niedziela i może pospać do oporu, nie ma siły, która przytrzyma go dłużej w łóżku. Zachęcona wczesną porą postanowiłam zrobić trening. Zwykle w niedziele stawiam na odpoczynek, szczególnie od ćwiczeń, ale tym razem chęci wzięły górę i grzecznie powędrowałam na matę.

Skoro ćwiczyć to na maksa, tak sobie pomyślałam i odpaliłam turbo wyzwanie Chodakowskiej na Youtube. Po trzech seriach pożałowałam, a do końca jeszcze siedem. Piszę ten tekst zatem przeżyłam, chociaż kilkanaście razy miałam wrażenie, że wyzionę ducha. Zapewne to wina mojej kondycji lub wieczornej, ostatnio coraz częstszej gastrofazy. Wyobraźcie sobie, że nawet wspomnienia o porannych katuszach nie pomogły. Czekoladowe ciasto musiało wjechać. Sam proces przygotowania i pieczenia (około godziny), wystarczyły, aby odechciało mi się jeść. Nie mogłam jednak odmówić sobie sprawdzenia czy aby na pewno wyszło takie jak powinno. I w tym momencie dziesięć serii ćwiczeń szlag trafił. Wyszło za dobre!

kurtka / jacket - tutaj / here     torebka / bag - tutaj / here     koszulka / t-shirt - promod     botki / boots - deezee