Czekałam na ten moment, aż wyciągnę mojego O baga i pokażę go w niezimowej odsłonie. I w końcu się stało. Jest torebka, buty giermka, wielki sweter zamiast płaszcza i przede wszystkim jest względnie ciepło. Domyślam się, że to nie tylko mój ulubiony moment, tylko już wszystkie wypatrywałyśmy wiosny z utęsknieniem.
Człowiek budzi się wcześnie rano, nie ważne że jest niedziela i może pospać do oporu, nie ma siły, która przytrzyma go dłużej w łóżku. Zachęcona wczesną porą postanowiłam zrobić trening. Zwykle w niedziele stawiam na odpoczynek, szczególnie od ćwiczeń, ale tym razem chęci wzięły górę i grzecznie powędrowałam na matę.
Mam ostatnio fazę na koszule, to taki powrót do przeszłości. Już kiedyś tak miałam, nosiłam z pasją, by po jakimś czasie przerzucić się na oversizowe koszulki, a jeszcze później na golfy. Wszystko to non stop eksploatuje, ale coraz więcej jest kołnierzykowych egzemplarzy, które zwyczajnie mnie czarują i chce mieć. No i nie ukrywam, ta z ptakiem jest właśnie tym modelem, który przywrócił moją miłość do tej wdzięcznej części garderoby.
Jedna stylizacja na dwie pory roku, czyli jak wykorzystać te same elementy garderoby w różnych zestawieniach
05 marca 2017
Uwielbiam ten wielki golf! Noszę go zarówno do boyfriendów jak i spódnic. Jest uniwersalny i ciepły czyli idealny na nasze polskie warunki. Jak to się mówi, jedna jaskółka wiosny nie czyni, a więc i ja nie przeginam i wolę zarzucić na siebie odrobinę więcej, w razie potrzeby rozpinając kurtkę czy zrzucając warstwę.