Dziś ostatni dzień sierpnia, miesiąca w którym u mnie rządziły...szorty! Pamiętam, że ostatni raz tak często w spodenkach można mnie było zobaczyć nad naszym, polskim morzem. A ile to już lat minęło? Dwa? To całkiem sporo!
Pewnie każda z Was już ma za sobą wybór zestawu startowego, a właściwie pędzlowego, który sprawdziłby się dobrze na początku makijażowej drogi. Jeśli jednak nie, mam dla Was bardzo fajny zestaw i zupełną nowość od marki Nanshy. Ja swoją przygodę zaczęłam od jakiś zwykłych pędzi z Ebay. Byłam całkiem zadowolona, ponieważ tak naprawdę nie miałam żadnego porównania. Obecnie stary zestaw porzuciłam, a jak już się maluję, to tylko w najlepszym towarzystwie. Miałam sporo czasu by zaznajomić się z pędzlami Nanshy, i wybrać te, które najlepiej się u mnie sprawdzają. Zdecydowanie są to: pędzel do pudru, podkładu i wachlarzykowy.