Do moich dwudziestych urodzin z niecierpliwością czekałam na kwiecień. Nie mogłam się doczekać, kiedy zdmuchnę kolejną świeczkę i wkroczę w pełni w dorosłe życie. Teraz gdy mam dwadzieścia pięć lat za sobą, trochę się pozmieniało. Już nie kwietnia wyczekuję, a maja. Bliżej mi do niego, do kwitnących bzów, do słońca i przyjemności. Jestem jak chodząca bateria słoneczna, pożeram ile się da, a później nakręcam do działania. Kwiecień nie do końca dał mi taką możliwość. Maj natomiast od samego początku jest jakiś taki łaskawy.
Zdecydowanie lepiej się funkcjonuje w świadomości, że dzień jest coraz dłuższy, że nie zaczyna się od pracy i w zasadzie na niej kończy. Wychodzimy, jest jasno i chce się żyć, albo chociaż zrobić coś pożytecznego. Zbliżające wakacje również pozytywnie nastrajają. Głowy mamy pełne pomysłów. Już planujemy, odliczamy i dawkujemy witaminę D. A zaczęło się od maja.
8 komentarze
Takie zestawy lubię najbardziej.
OdpowiedzUsuńSwoboda, wygoda i klasa.
w kurteczce się zakochałam.
Pozdrawiam Zocha
http://www.zocha-fashion.pl/
Świetnie wyglądasz! Kurtka jest cudna :) Mnie maj też tak pozytywnie nastraja!
OdpowiedzUsuńśliczna kurteczka, ma bardzo ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńŚwietny kolor bomberki :)
OdpowiedzUsuńI torebka super!
http://agiistyle.blogspot.com/
świetna torba :D
OdpowiedzUsuńFajnie, świetny worek!
OdpowiedzUsuńgenialny look;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko :))
woman-with-class.blogspot.com
Wspaniała stylizacja )
OdpowiedzUsuń