Polubiłam się ostatnio z golfami, gromadzę je nałogowo. Na razie zdobyłam trzy sztuki z czego dzisiejszy, szary to mój kaszmirowy ulubieniec.
Nie rzucam się na każdy, tylko na te o dobrym składzie, niezwykle miękkie, raczej dopasowane. To niezła odmiana po wszystkich tych oversizowych swetrach. Od lat wychodziłam z założenia, że im luźniej tym lepiej. Może kiedyś to był mój sprawdzony sposób na siebie. Może. Kiedyś. Teraz wolę trochę inaczej, a kto wie co będzie jutro?
9 komentarze
Piękny płaszcz, bo nie jest nudny, jednokolorowy. A Ty wyglądasz ślicznie, tak naturalnie. Pozdrawiam z eskaiemka www.eskaiemka.pl
OdpowiedzUsuńŚwietna stylizacja, podoba mi się utrzymanie w jednej tonacji i dodatek różu na płaszczu. Też kiedyś nosiłam się oversizowo, ale gdy schudłam dziesięć kilo, nagle okazało się, że każdy nadmiar materiału mi przeszkadza. Dopasowany golf to jedna z moich ulubionych części garderoby.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!
Pozdrawiam
www.stylowyslowotok.blogspot.com
Bardzo podobają mi się tego typu spódniczki ;) Ostatnio widziałam takie w kolorze neonowo różowym i zielonym
OdpowiedzUsuńRewelacyjny płaszcz!
OdpowiedzUsuńGolf do mnie przemówił! Jest super :)
OdpowiedzUsuńSUPER LOOK! PODOBA MI SIĘ TO POŁĄZCENIE
OdpowiedzUsuńsuper płaszczyk :)
OdpowiedzUsuńsuper polączenie :)
OdpowiedzUsuńAle śliczny zestaw :)
OdpowiedzUsuń