Nie wiem jak tam zima u Was, ale u mnie w mieście potrafiła się ulotnić w przeciągu godziny.
Jako naczelny zmarzluch nie przepadam za zimnem, ale trochę się stęskniłam za skrzypiącym pod nogami śniegiem. Czekam, aż będzie naprawdę biało, aż będę miała szansę wskoczyć w moje Love Australia i pobrodzić w zaspach. Póki co pozostaje mi jednak pocieszanie się kolorem i brodzenie co najwyżej w kałużach.
5 komentarze
super stylizacja! ubolewam, że ja nie czuję się dobrze w takich kolorach :x
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz, mocne kolory to jest to!
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wszystko dobrałaś kolorystycznie :)
OdpowiedzUsuńfajne
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :klik klik klik
Ta stylizacja,niebo,u mnie też na pewno znajdziesz coś dla siebie http://czarymery.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń