Mam nadzieję, że to ostatni śnieg jakim Was przytłaczam! Zachomikowałam jeszcze jeden zimowy zestaw poza tym dzisiejszym, ale myślę, że macie już dość zasp, grubych kurtek i pomponów. Ja odkąd poczułam powiew wiosny powietrzu - też!
Co prawda jako zmarzluch wciąż ciepło się ubieram, ale coraz częściej porzucam czapkę, a nawet pokusiłam się o zrzucenie kilograma w postaci moich włosów. Postanowiłam je trochę skrócić i jestem w pełni zadowolona z podjętej decyzji. Zapewne nie zauważycie różnicy (efekty już w kolejnym wpisie), bo z włosami nigdy szczególnie nie szalałam (mega cieniowanie i grzywka w oczach się liczy?), ale mój uśmiech mówi sam za siebie. Zaczęłam od zmian na głowie, jeszcze tylko małe przemeblowanie w jej środku i jestem gotowa na wiosnę.
kurtka / parka - romwe sweter / sweater - sh szalik / scarf - FRS dżinsy / jeans - no name
botki / boots - vagabond via schaffashoes
10 komentarze
Super stylóweczka :D
OdpowiedzUsuńPlecak bardzo fajny ^^
Świetna stylówka, boski ten szalik!
OdpowiedzUsuńciekawe spodnie :)
OdpowiedzUsuńahh te zdjęcia na śniegu :)
OdpowiedzUsuńzawsze najlepsze :)
śliczny szal, uwielbiam kratę ;)
OdpowiedzUsuńja też ciągle ubieram się ciepło ;) i nawet nadal czapę noszę, bo nie lubię, gdy mi uszy marzną ;)
OdpowiedzUsuńczekam na efekty zrzucania włosów, choć przyznam, że mnie by takich pięknych włosów było żal ;P
Już nie takie piękne. ciężkie i nie chciały się układać ani falować :). Końcówki wymagały podcięcia, one nie były rozdwojone, one były (i tu cenzura) ... sama wiesz jakie :D
UsuńGenialny zestaw! Buty, spodnie, plecak, kurtka...wszystko idealne! :)
OdpowiedzUsuńPięknie kochana! A ten szalik jest po prostu wspaniały <3
OdpowiedzUsuńwpadły mi w oko buty i plecak ;) no i szal super!
OdpowiedzUsuń