Uwielbiam pracować na drożdżach. Choć nie zawsze tak było. Kiedyś myślałam, że to składnik dla odważnych, a mnie pisany jest tylko zakalec przy jego użyciu. Teraz już się nie boję próbować. Z tych prób powstały wspaniałe pączki i nie takie zwyczajne, bo pieczone w piekarniku.
Robiłam je już w zeszłym roku, lecz nie zdążyłam podzielić się przepisem z Wami. Teraz nadarza się kolejna okazja, bo Tłusty Czwartek i Walentynki tuż, tuż. Więc drożdże w dłoń i do dzieła! Będziecie zachwyceni!
Robiłam je już w zeszłym roku, lecz nie zdążyłam podzielić się przepisem z Wami. Teraz nadarza się kolejna okazja, bo Tłusty Czwartek i Walentynki tuż, tuż. Więc drożdże w dłoń i do dzieła! Będziecie zachwyceni!
Składniki:
• 100 ml ciepłego mleka
• 50 g świeżych drożdży
• 150 g miękkiego masła
• 370 g mąki
• 50 g cukru
• 3 jajka
• szczypta soli
Przygotowanie rozczynu:
Rozdrobnione drożdże wraz z łyżeczką cukru i łyżką mąki zalewamy ciepłym mlekiem. Mieszamy do połączenia składników i odstawiamy pod przykryciem w ciepłe miejsce na 10 minut - do wyrośnięcia.
Przygotowanie pączków:
Do miski przesiewamy mąkę, dodajemy cukier, sól, dolewamy rozczyn i mieszamy. Następnie dorzucamy jajka i wyrabiamy ciasto do momentu aż będzie gładkie. W następnym kroku dodajemy stopniowo masło i ponownie zagniatamy. Gotowe ciasto powinno być elastyczne i łatwo odchodzić od dłoni.
Ciasto przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na godzinę do wyrośnięcia.
Ciasto przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na godzinę do wyrośnięcia.
Po tym czasie nasze ciasto podwoi swoją objętość dlatego uderzamy w nie pięścią aby odgazować i szybko zagniatamy. Wykładamy na stolnicę podsypaną mąką i wałkujemy na grubość około 1 cm. Przy pomocy dużej szklanki lub kubka wycinamy większe kółka natomiast mniejsze wykrawamy kieliszkiem.
Kółka przekładamy na dużą blachę wyłożoną papierem do pieczenia i dajemy im jeszcze 30 min na podrośnięcie. Pamiętajcie by zachować pomiędzy nimi odstępy. Po tym czasie pączki smarujemy po wierzchu roztrzepanym jajkiem i wstawiamy do pieca nagrzanego do 180 stopni na maksymalnie 15 minut. Przestudzone polewamy lukrem lub czekoladą.
Z takiej ilości składników powinny wyjść 3 blachy pączków - 27 sztuk.
Smacznego!
17 komentarze
Wyglądają przepysznie! :)
OdpowiedzUsuńchyba spróbuję... :) nooo i te <3 boskie!
OdpowiedzUsuńSmakują jak zwykle paczki? Czy coś podobnego do bułeczek drożdżowych?
OdpowiedzUsuńSmakują bardziej jak bułeczki. Zamiast oponek można zrobić bardziej tradycyjne, nadziane konfiturą :)
Usuńuwielbiam pączki mogłabym je jeść i jeść :D
OdpowiedzUsuńMniam. Kejt, ja chyba nigdy nie schudnę, ech. :-)
OdpowiedzUsuńSzkoda zę jestem na diecie, bo pączki wyglądają genialnie, i ten lukier i posypka.
OdpowiedzUsuńZparaszam do mnie na www.lap-stajla.blogspot.com , u mnie książkowo.
Ale pycha! <3
OdpowiedzUsuńKAsiu, profesjonalne fotki, aż ślinka cieknie!
OdpowiedzUsuńwyglądają przeperfekcyjnie ♥
OdpowiedzUsuńCóż za smakowitości!
OdpowiedzUsuńNa bank wypróbuję w tym roku :)
OdpowiedzUsuńDieta się przesunie :)
Wyglądają pysznie, zaraz chyba ugryzę kawałek monitora :D
OdpowiedzUsuńWyglądają obłędnie i pewnie tak smakują
OdpowiedzUsuńPyszności <3
OdpowiedzUsuńGdzie znalazłaś ozdoby na paczki? ;)
OdpowiedzUsuńOzdoby są z Lidla, dostępne były w okresie świątecznym, ale gdzieniegdzie można je jeszcze znaleźć :). Polecam rónież taką tradycyjną kolorową posypkę (kolorowe paseczki) super wygląda na wypiekach :)
Usuń