Dziś nadaję z łóżka, mojego pola bitwy z przeziębieniem. Musicie wiedzieć, że rzadko staczam taki bój, bo od czasów dzieciństwa zdecydowanie poprawiła się moja odporność. No ale, moje gadanie jak to nie choruje zawsze skutkuje tym, że na drugi dzień grypa lub inne choróbsko zwala mnie z nóg. Nie mogę sobie na to teraz pozwolić, za dużo mam pracy związanej z...pewnie nikogo nie zdziwię - nadciągającymi świętami. Ale zdziwię na pewno tym co się za tym kryje! Jeśli jesteście ciekawi zaglądajcie na Heartfelt, a na pewno się dowiecie.
Ja postawiłam na herbatę z sokiem malinowym - ale nie byle jakim tylko takim domowym i długie wylegiwanie w łóżku. Później natomiast wypiłam kubek ciepłego mleka z masłem i czosnkiem, zapomniałam dodać miodu, ale chwile później poratowałam się łyżeczką słodyczy. Miód ma właściwości antybakteryjne oraz antyoksydacyjne dzięki czemu nie tylko złagodzi ból gardła, ale również pomoże w kaszlu. Słyszałam również, że grzyby mają pozytywny wpływ na naszą odporność. Dlatego na obiad serwuję pieczarki, wierząc w ich zbawienne właściwości.
A jak nie pieczarki to rosołek! Micha tej rozgrzewającej zupy to chyba najlepszy antybiotyk - nie tylko w przeziębieniu!
Niestety największą dolegliwością jaką obecnie odczuwam to temperatura i dotkliwy ból gardła. O ile gorączkę planuję przeczekać, o tyle z gardłem trochę gorzej. Ratuję się zatem płukanką wody z wodą utlenioną oraz wody z solą. A zamiast syropów aptecznych używam syropu z cebuli. Wystarczy pokroić ją w kostkę i zasypać cukrem, uwolniony sok powinien złagodzić ból i kaszel. No i ostatni - najważniejszy punkt! Sen! Chyba moja ulubiona czynność. Co prawda obecnie u mnie z tym średnio, ale sam odpoczynek w łóżku zdecydowanie poprawia moje samopoczucie.
I na koniec parę słów o dzisiejszej stylizacji, niby ubranej do lasu, ale świetnie wpisujących się również w street style. Skórzana kurtka, rozkloszowana spódnica i uwielbiona przeze mnie krata tworzą spójną całość. A jeśli macie ochotę na więcej inspiracji w miejskim stylu wejdźcie na Stylemoi. Blogerki prezentują jak dobrze wyglądać na co dzień i od święta!
14 komentarze
cudowna stylizacja :)
OdpowiedzUsuńkoszulę i komin bym ukradła ;p
Założę się, że w swojej kolekcji masz dużo podobnych, ba może nawet fajniejszych! :)
UsuńNajlepszym sposobem zapobiegania choroby, jest noszenie cieplutkich kominów, tak ładnych jak Twój :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! No ale niestety, tym razem nie uchronił mnie przed choróbskiem :)
Usuńświetna stylizacja, pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńja ogólnie rzadko choruję, ale jeśli już jestem chora, to nie ma zmiłuj - nie mam cierpliwości do bycia chorą i czasu na certolenie się z tymi wszystkimi syropami i cebulami ;P jestem niecierpliwy stwór ;P
OdpowiedzUsuńtuptam do szafki z lekami i łykam neosine - dwa dni brania i najgorsza zaraza mija :D
koszula, Kasiu.
piękna jest!
Ja staram się, żeby samo przeszło, no ale nie zawsze jest łatwo więc warto spróbować jakiś domowych sposobów zanim sięgnę po poradę lekarza i jak to zwykle bywa antybiotyk. Na razie jest lepiej, ale to może moja determinacja, bo w sobotę jadę do szkoły i wypadałoby wytrzymać :D
UsuńDziękuję za komplementy w stronę koszuli, mam ją już taaak długo a ciągle wygląda jak nówka sztuka! :)
Ja jem codziennie rutinoscorbin i nic mnie nie bierze ;) Ale twoje sposoby są warte zapamiętania!
OdpowiedzUsuńZestaw jest świetny, super koszula!
świetnie wyglądasz !
OdpowiedzUsuńświetne rady, a wyglądasz rewelacyjnie:)
OdpowiedzUsuńpięknie wyglądasz, świetna koszula :))
OdpowiedzUsuńKasiu piękna krata. Uwielbiam patrzeć na dziewczyny w total black i akcentem czerwieni. :-)
OdpowiedzUsuńNice pictures and cute outfit! <3
OdpowiedzUsuńWould you like to follow each other? :D
LOVE THE COLOURS OF THE FALL
OdpowiedzUsuńPERFECT SESSION