Z dzieciństwem wiąże się sporo dobrych wspomnień, do których lubię wracać. I nie mam tu na myśli tylko pysznej kuchni babci, ale przede wszystkim czas spędzony na zabawie. Z Modną Komodą szalałyśmy całe dnie na świeżym powietrzu czy robiłyśmy lalki z trawy. Pochmurne dni spędzałyśmy na rysowaniu mangi, ubieraniu barbie czy sesjach zdjęciowych na tarasie. Szafiarstwo pełną gębą już od najmłodszych lat!
Miałyśmy kilka ulubionych gier i zabaw, które absorbowały nam czas:
1. Wyliczanki z piłką - uwielbiałyśmy w rytm różnych wyliczanek rzucać piłką do siebie. Raz, dwa, trzy...i kto piłkę złapie ten odpada. Grupa była liczna, więc i zabawa trwała do ostatniego zawodnika. Osoba, która wygrała, rozpoczynała kolejną rundę.
2. Klasy - samo rysowanie kredą było już super frajdą, a jeszcze większą rysowanie ludzika oznaczonego polami od 1 do 8. Każda z osób rzucała kamykiem na coraz to wyższe pole. Skacząc na jednej nodze po "planszy" omijałyśmy pole z kamczykiem. Wracając, podnosiłyśmy go, nie naskakując na pole na którym leżał. Dzisiejsze zdjęcia trochę przypomniały mi atrakcję jaką stanowiły klasy :).
3. Chowanego - ile sprytu wymagała od nas ta gra, byleby przechytrzyć szukającego i zaklepać się jak najwcześniej. Zabawa rozpoczynała się od odliczania przez szukającego, w tym czasie wszyscy chowaliśmy się w różne zakamarki naszego podwórka. W czasie poszukiwań, każde z nas musiało się "zaklepać". Osoba, która była ostatnia zostawała za karę szukającym.
4. Szczur - swego czasu miałyśmy fazę na skakanie na skakance, gdy było nas więcej na dworze przerzucałyśmy się na zabawę w szczura. Polegała ona na kręceniu przez jedną z osób skakanką w okół własnej osi, zawodnicy natomiast przeskakiwali "ogon" szczura. W momencie gdy ktoś został uderzony w nogę skakanką odpadał z gry.
5. Beton parzy - o tej zabawie przypomniała mi Martyna i faktycznie kojarzę jak na hasło "beton parzy" wskakiwaliśmy na wszystko co nas otaczało byleby nie stać na chodniku np. poręcze, huśtawki czy piaskownicę. Trzeba było mieć refleks!
6. Zośka - zośka przybyła do nas z czasem, zdecydowanie byłyśmy już nieco starsze, jeździłyśmy na deskorolkach i próbowałyśmy nauczyć się różnych sztuczek. "Olie" opanowałyśmy prawie (to dobre słowo) do perfekcji. I wtedy właśnie na podwórku pojawiła się zośka, czyli woreczek wypełniony grochem czy innym tworzywem, który odbijaliśmy w kółku.
7. Kolory - to kolejna gra z wykorzystaniem piłki i najlepiej się w nią bawiło w większym gronie. Rzucałyśmy do siebie piłką wypowiadając przy tym kolor, na hasło "czarny" nie można było jej złapać. W innym przypadku odpadało się z zabawy.
Pisząc to cały czas nie mogłam pozbyć się uśmiechu z twarzy, bo przed oczami miałam widok małej Komodnej ganiającej za jeszcze mniejszą Kejt.
Ale do rzeczy, ciekawa jestem czy wszystkie te zabawy są Wam dobrze znane. Podzielcie się jak zajmowałyście/liście swój czas w dzieciństwie. Chętnie poznam lub przypomnę sobie inne sposoby na nudę, której jak było się dzieciakiem jednak doświadczaliśmy...nie to co teraz :).
sweter / sweater - cropp spódnica / skirt - stradivarius trampki / sneakers - converse
27 komentarze
Rewelacyjna jest ta spódniczka!
OdpowiedzUsuńsuper i spódniczka i sweterek :)
OdpowiedzUsuńmega dziewczęco !
cudownie wyglądasz! Pozdrawiam! ♥
OdpowiedzUsuńSzczur i klasy - ulubione! Świetny pomysł na post i fajna sesja Kasiu! Pisałam już u Basi - zapraszamy na kawę i ploteczki do Częstochowy!
OdpowiedzUsuńDogadam się tylko z Basią i na pewno Was odwiedzimy :)
Usuńklasy i guma do skakania to moje ulubione ;)
OdpowiedzUsuńszkoda że dzisiaj dzieci już mało bawią się w stare gry na świeżym powietrzu tylko wolą kompa ...
Hahah aż miło powspominać ;D
OdpowiedzUsuńurocze zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńMega dziewczęco :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Cię w takich połączeniach :))
OdpowiedzUsuńKolory,klasy,chowanego ach jest co wspominać;-)a Ty w tym dziewczęcym secie wyglądasz uroczo:-)
OdpowiedzUsuńSuper stylizacja :)
OdpowiedzUsuńTak zabawy już nie są dzisiaj takie jak kiedyś, godziny na podwórku...
Ja najbardziej lubiłam chyba podchody, szczur też był, chowanego (w ciemnej piwnicy), guma, wszelkie zabawy z piłko (24 w kosza na przykład). Dużo tego było! A w Zośkę byłam dobra :)
Fajny zestaw :) Całe dnie spędzało się kiedyś na takich zabawach <3
OdpowiedzUsuńJakie cudowne, pozytywne zdjęcia! Wyglądasz fantastycznie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;-)
świetny codzienny zestaw:)!
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że świetnie dobrałaś zestaw do wpisu! :) A zabawy znam wszystkie, niektóre pod innymi nazwami :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak nazywały się u Ciebie :)
Usuńmy jeszcze w butelkę i podchody ♥ a do dziś gram jeszcze w raz, dwa, trzy Baba Jaga patrzy!; w krowę; mamo mamo ile kroków do Ciebie ;p
OdpowiedzUsuńale masz spódniczkę boską! ♥
haha faktycznie, była i butelka, podchody raczej rzadko, ale do dzisiaj jak tylko jest możliwość uczestniczymy jako Dream Team w grze miejskiej (to właśnie takie podchody). Świetna zabawa, nie tylko dla najmłodszych :).
Usuńcóż to za słodki kociak ? <3 no pięknie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńhttp://coeursdefoxes.blogspot.com/
♥
o kurcze zagrałabym sobie jedną z tych gier :D Uroczy sweterek :)
OdpowiedzUsuńojej pamiętam te zabawy! szczura uwielbiałam, w chowanego tak samo;d ja jeszcze dodałabym berka na skakance :D
OdpowiedzUsuńAle piękny zestaw! Genialny sweterek :)
OdpowiedzUsuńKojarzę większość zabaw, o których wspominasz, ale jednak u nas największym hitem była gra w gumę :) A tak przy okazji - świetny sweterek!
OdpowiedzUsuńLuzno, ale mega stylowo :) Fajnie, naprawdę mi się podoba :). Składam tutaj http://www.diversesystem.com/kolekcja-damska/bluzy.html#1 zamówienie na spodnie i coś czuję, że skuszę się również na bluzę. Nawet mam tam już taka jedną, myślę, że będzie to dobrze wyglądało - zostałaś moją inspiracją:D
OdpowiedzUsuńŚwietnie czyta się takie słowa :D. Dziękuję bardzo! :)
UsuńHAPPY PICS
OdpowiedzUsuń