Zdążyliście pewnie zauważyć, że w kółko pokazuję te same ubrania. Już dawno postawiłam sobie za zadanie kombinować z tym co mam dostępnego na wieszakach zamiast co rusz dokupywać nowe rzeczy. Oczywiście w praktyce nie jest to takie proste! Wyprzedaże kuszą, świetny ciuch w jeszcze lepszej cenie puszcza oko w ciucholandzie, a silna wola wcale nie okazuje się taka silna. Staram się jednak opierać i nie dokonywać zakupów pod wpływem chwili, choć przyznam, że niekiedy aż mnie skręca. Czasami jest to frustrujące, innym razem daje motywację do poszukiwania potencjału dobrze znanego mi ubrania i przedstawienia go w całkiem nowym świetle. Możecie uznać to za odgrzewanie kotleta, ale ja nazywam to kreatywnością.
Drugą sprawą są ciuchy, za które zapłaciłam z własnej kieszeni. Zdecydowanie bardziej doceniam takie rzeczy, lepiej mi służą i mam na nie więcej pomysłów. Ubrania, które czasami dostaję, wybieram pod wpływem chwilowego zachwytu. To mój błąd gdyż nie zawsze okazują się trafione, szczególnie, że mój rozmiar jest niestandardowy. Warto zatem zrobić listę i zamiast rzeczy zbędnych dokładać do niej to czego aktualnie brakuje w naszych zbiorach. Rzeczą kupioną na raz może być sukienka na studniówkę, ale na pewno nie spodnie czy bluzka.
Trzecia sprawa to lumpeksy! Uważam, że czasami trzeba trzymać swoją fantazje na wodzy. To że coś jest tanie, czasami kosztuje nawet złotówkę nie oznacza, że od razu musimy to kupować! Trzeci sweter o takim samym kroju i minimalnie różniącym się odcieniu nie jest niezbędny. Jeśli już inwestujemy niech będzie to perełka, której zakupu nigdy nie pożałujemy (albo chociaż posłuży nam sezon / kilka sezonów).
Warto inwestować w ubrania uniwersalne! Kategoria basic dopiero od kilku lat jest przeze mnie naprawdę doceniana. Nie ma nic lepszego niż wygodne legginsy czy gładki biały tiszert, który uratuje nas z niejednej opresji.
Skąd moje przemyślenia? A stąd, że jeśli po coś już sięgam by się ubrać to zawsze są to te same rzeczy. Te same spodnie, które widzicie w 10 stylizacji i ten sam płaszcz, który towarzyszy mi od 2 lat. Jak widać da się, krążyć wokół tych samych ciuchów, a jednak za każdym razem wyglądać nieco inaczej. Nie myślcie jednak, że całkowicie zrezygnowałam z kupowania. Myślę nawet, że zostałam do tego stworzona! Wciąż kuszą mnie promocje i wciąż (jak to kobieta) zastanawiam się jaki kolor bluzki wybrać by lepiej podkreślał jakieś tam atuty. Jednak robię to z głową! Po oczyszczeniu mojej szafy ze zbędnych gratów, zauważyłam, że moje oszczędności wydaję w bardzo niemądry sposób. Każdy kolejny worek pełen ciuchów był niczym wołanie o pomoc. Dlatego postanowiłam nie tonąć już w lawinie ubrań, a korzystać z możliwości jakie daje mi moja szafa, co jakiś czas uzupełniając ją o to co potrzebne.
buty / boots - h&m szal / scarf - front row shop
fot. Szarość Gwiazd |
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Romwe Spring Festival Sale
Over 1000 styles, up to 75% off
Start from $3.99
Time:2/4/2014 ---2/11/2014
Don’t miss, girls!
36 komentarze
sweterek <3
OdpowiedzUsuńEj, jesteś małym potwirkiem! ;d
OdpowiedzUsuńBo sama mnie kilka razy namawiałaś do zakupu czegoś do czego nie byłam przekonana (chociaż muszę przyznać, że wyszło mi to na dobre!) i dziś odradzałaś robienia listy :D
I widzę mój przykład lumpeksu ;d
ale ja się zgadzam, sama postanowiłam się troszkę oczyścić. Ograniczyć swoje zakupy do zera. Chcę też pójść o krok dalej. Tworzyć listy zakupów, obserwować się nim przez trzy miesiące, a następnie uzupełniać swoją szafę o te na prawdę potrzebne i przemyślane ;)
Byłyśmy w szale zakupowym, poza tym widziałam jak dobrze Ci było w ciasteczkowym sweterku! :) Lumpeksowy przykład był idealny, trafił w sedno sprawy. Co do listy, troszkę inaczej ją odbieramy. Ja na co dzień nie robię ciuchowych zakupów, (no chyba że zamawiam coś przez internet ale to również rzadkość) a z listą doskonale panuję nad sobą podczas wyprzedaży. Ty jej potrzebujesz na co dzień, bo masz większy dostęp do sklepów, które kuszą :)
UsuńAle w gruncie rzeczy obie mamy podobne spojrzenie. Ja w tym roku pierwszy raz tak poszalałam, zazwyczaj na wyprzedaży kupuję max 2 rzeczy, ale doszłam dzięki temu do kilku ważnych wniosków, a i moja szafa nabrała innego - bardziej satysfakcjonującego mnie - wyglądu ;d
UsuńPrzeglądając to co kupiłam w tym roku mogę stwierdzić, że poszalałam! Jest tego troszkę, ale wszystko doskonale sprawdza się sprawdza :). Niestety 3 wory tych nieprzemyślanych zakupów stoją i zajmują miejsce. Ale może to i dobrze, dzięki temu mogłam wysnuć jakieś wnioski :)
Usuńja też muszę w końcu zrobić coś z tymi nietrafionymi rzeczami. I powiem Ci, że u mnie to poszło w podobnym kierunku. Zawsze kupowałam zapinane sweterki, a potem były na raz, bo wmawiałam sobie, że wciągane przez głowę nie są dla mnie,a to właśnie w tych krojach chodzę non stop ;d
UsuńJest dobrze Kasiu, następnym razem usiądziemy przy śniadaniu w ulubionej kawiarni i kawie (ejj, mają tam teraz ofertę śniadaniową z ciepłymi bułkami i zapiekanymi z jajkiem po 6-8zł) ;d cappucino też sprawdziłam, całkiem niezłe. Posiedzimy przy szybie z mnóstwem plotek. A potem na kolejne przejdziemy się po galerii będąc dumne jak udaje nam się powstrzymać od zakupów ;d
Jestem spłukana! Więc pozostaje nam jeść! :D
UsuńBardzo ładnie Ci w takim upięciu włosów :)
OdpowiedzUsuńPłaszczyk ma przepiękny kolor :)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w Twoim szalu :)
OdpowiedzUsuńwow cudowne zdjęcia <3 ślicznie wyglądasz !
OdpowiedzUsuńAle Tobie ładnie w tym kolorku! Uwielbiam go <3
OdpowiedzUsuńDziękuję :), czuję się w nim doskonale :)
UsuńSzalik jest fenomenalny ! ♥
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Pieknie wyglądasz, a w tle częstochowska katedra :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądasz, kolor płaszcza i szalika jest niesamowity! Super ci w tych kolorach.
OdpowiedzUsuńświetne kolory, pasują Ci:) bardzo ładne buty:)
OdpowiedzUsuńKasiu, nie widziałam Cię w pełnej odsłonie, już w samym swetrze wyglądałaś super, ale teraz widzę, że po założeniu płaszcza i szalika wyglądałaś genialnie!
OdpowiedzUsuńA co do zakupów, to popieram. Ja się staram od dawna podobne zasady wcielić w życie, ale wychodzi mi to w kratkę:).
A dziękuję, dziękuję :). Jakoś mnie to zestawienie burgundu z kobaltem przekonało na dobre! :)
UsuńTwoje zakupy w kratkę rozwaliły mnie na łopatki, gdy uświadomiłaś mi, że moją ulubioną spódnicę upolowałaś za tak atrakcyjną cenę!
świetny jest ten twój płaszczyk i szalik <3
OdpowiedzUsuńuwielbiam szale w kratę :)
OdpowiedzUsuńcudowne masz niebieskie oczy!
OdpowiedzUsuńPłaszcz z szalem jest piękny, bardzo dobrze CI w tym kolorze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wyglądasz przepięknie, super kolory +fajny tekst, ja też lubię nosić swoje ulubione ciuchy po sto razy :)
OdpowiedzUsuńAle ładne masz zdjęcia. :) Super połączenie, pasuje Ci! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na nowy post:
www.diane-fashion.blogspot.com
pięknie intensywnie i wyraziście!! :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOd niedawna stosuję właśnie zasadę - uniwersalność ponad wszystko :-D Niechaj te ciuchy nam służą, a nie zalegają po szafkach bo jakieś takie same dziwolągi :-D Szal ma cudowne kolory, a płaszcz ... ach istne cudo! <3 Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńchyba wiemy coś o tym kuszeniu wyprzedaży :)
OdpowiedzUsuńbardzo pasuje do ciebie ten kolor niebieski, świetnie wyglądasz :)
Po prostu wow! Wyglądasz niesamowicie. Stylizacja całkowicie wpadła mi w oko :)
OdpowiedzUsuńSzal skradł moje serce:)
OdpowiedzUsuńthx bardzo:0
OdpowiedzUsuńświetny look
I absolutely love your scarf and how it beautifully matches your bright blue coat! :)
OdpowiedzUsuń-
Ester @ Drawing Dreaming
bardzo fajnie wyglądasz :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńtotalnie zakochalam sie w kolorach <3
OdpowiedzUsuńojej!
OdpowiedzUsuńjesteś niesamowita!
cudownie Ci w niebieskim!
pięęęęęęęęęknie!
całusy!
jesuswannatouchme.
<3
Te buty idealnie tu pasują <3 genialny zestaw
OdpowiedzUsuń