Moje serce bije mocniej odkąd zafundowałam mu bliźniaczą pikawę. Zgrały się rytmem i pulsacyjnie nakazują się sobą kierować. Jedno czujące więcej od drugiego. Drugie czerwieńsze niż pierwsze. Każde wyjątkowe, a razem nie do pokonania.
Dlatego w sprawie dzisiejszego stroju udałam się po radę do brata rozumu. Nic w tym dziwnego, że uchodzi za mądrego, w końcu dzięki niemu osiągnęliśmy kompromis. Serca w stanie nienaruszonym pozostały ze sobą w bliskich relacjach, a ja w zamian mogłam dobrać do nich wszystko to co sprawi bym czuła się wygodnie i ciepło. Dojście do konsensusu okazało się w tym wypadku jedyną, właściwą drogą!
parka / jacket - sh sweter / sweater - atmosphere czapka / hat - laredoute dżinsy / jeans - bershka botki / boots - shoelook
fot. Monika W. |