Udaliśmy się na spacer razem z tatą - najedzone brzuchy tak robią dla sportu! Towarzyszyły nam bojfrendy, lekkie futerko i jakieś 10 stopni na plusie. Przyjemna atmosfera jak na zimę w pełni. Zero śniegu, trochę brudnych liści, dużo szarości i ponuractwa i moja nadzieja odżyła! Nie myślałam, że jeszcze w tym roku będę mogła pozwolić sobie na taką kombinację i śmiało stwierdzę, że jest mi ciepło! No cóż nie od dziś wiadomo, że pogoda jest obłąkana. Zima w maju, wiosna w grudniu, nic tylko się cieszyć, że mróz nas oszczędza!
boyfriendy - la redoute
koszula - new yorker
futerko - ax paris
buty - zalando
fot. Tata |