"Horse and I"

30 października 2011
Konie jak to konie, muszą czasami przygalopować na bloga. Ostatni raz mogliście podziwiać je tutaj, dzisiaj coś świeżego z ich udziałem. Mniej czerni, więcej koloru i spódnica babci do kompletu. Co prawda mało w niej babcinego charakteru, ale jak już tak została nazwana, niechaj więc tak będzie i pozostanie. Poza tym w roli głównej występuje również sweterek - opatulacz od Clickfashion, oraz  niewielkich rozmiarów dooperelle - zgadnijcie co mam na myśli ;)


Miłego weekendu kochani :*



sweterek - Clickfashion
torebka, kolczyki - Dooperelle
koszula - next /sh
spódnica - h&m
buty - cutesyshoes








fot. Jarek Szewczyk

"The lipstick on his collar doesn't seem to match mine"

24 października 2011
Przeglądając lookbooka natknęłam się kilka razy na kołnierzyki, strasznie mi się spodobał ten trend, dlatego spróbowałam pójść w tą stronę i wypróbowałam kołnierzykowy patent. Świetnie się czuję w takim grzecznym wydaniu. 
Sweterko- bluzę (?) ciężko stwierdzić co to jest dokładnie, znalazłam w sh podczas poszukiwań cieplejszych ciuszków na zimę (nie lubię wydawać kroci na swetrzyska). W swoim składzie ma domieszkę jedwabiu, a do tego jak gdyby bandażowe rękawy i brzusio, co zadecydowało o tym, że wrócił/a ze mną do domu. 
Torba to mój numer jeden, pokazywałam ją już w poprzednim zestawie, czas pokazać i tym razem. Cieszę się, że z wholesale-dress.net wybrałam właśnie ten model. Zobaczymy czy da radę podczas wycieczki na uczelnię :)

P.S. Jeśli miałby ktoś ochotę na spodnie widoczne na zdjęciach, chętnie je odsprzedam. Piszcie w komentarzach lub na maila ;)
Przypominam również o rozdaniu KLIK


koszula - f&f
sweter/bluza - sh
spodnie - h&m
pierścionek - wholesale-dress.net







fot. Tata

Cosmetics part 2 + KONKURS

21 października 2011
Czas na kolejny kosmetyczny wpis, plus małe rozdanie (na końcu posta). W moje ręce wpadły kolejne produkty, tym razem najwięcej upiększaczy do ust. No to zaczynamy :)


Na na początku lat 30-tych dwudziestego wieku w USA pewien jegomość Alfred Woelbing cierpiał z powodu suchych i popękanych ust - dokładnie jak ja gdy nastają mrozy. Alfred wlewał ręcznie swoją specjalną miksturę do małych szklanych słoiczków, które sprzedawał aptekarzom, dowożąc je osobiście samochodem. Od tego czasu balsam Carmex stał się znaną i cenioną międzynarodową marką. Tak mniej więcej wygląda historia Carmexu. Moja historia z Carmexem nie trwa aż tak długo, ale śmiało mogę stwierdzić, że działa, mrowi jak diabli co jest bardzo przyjemnie i chroni usta co sprzyja mojemu zadowoleniu. Staram się nakładać go również na noc, co by mieć rano mięciutkie usteczka. Przyznam, że nie potrzebowałam dużo czasu by przekonać się o jego skuteczności, wystarczył tydzień by zobaczyć poprawę. Moja ocena to 6+.




Błyszczyk Sensique  polubiłam od razu, łaczy w sobie to cenie najbardziej czyli nawilżenie, delikatny kolor, piękny zapach i to wszystko w dobrej cenie. Po użyciu usta są rozświetlone i pełne blasku. Nie kleją się. Coś co może się niektórym z Was nie spodobać to błyszczące drobinki. Błyszczyk zawiera witaminę E oraz olej z orzeszków makadamia dzięki nim usta wyglądają zdrowo i są w dobrej kondycji. 
Opakowanie zawiera 10ml produktu, dostępne tylko w drogerii Natura.




Dostałam do przetestowania kosmetyki do marki Nivea. Balsam do ust od razu przypadł mi do gustu, niesamowicie "mrozi usta". Ma konsystencję żelu, nie klei się na ustach, ale ma nieciekawy smak, co sprawia, że na ustach pozostaje dość długo (nie jestem w stanie określić ile godzin, ponieważ lubię na okrągło malować czymś usta, muszą być zawsze nawilżone ;)).  Opakowanie jest dość niewielkie (6ml), ale poręczne. Łatwo się wyciska i nakłada. Watro mieć taki balsam w swojej torebce.




Pierwszy raz wypróbowałam tego żelu jako maseczki, myślałam, że wypali mi twarz. Nie żebym trzymała ją jakoś długo. Kolejne podejścia już nie były tak bolesne, myślę, że moja skóra musiała się po prostu przyzwyczaić do nowego produktu. Wolę raczej myć nim twarz, niż nakładać jako maskę (mam chyba uraz po pierwszym użyciu). Co do oczyszczania nie mam zastrzeżeń. Jest to dobry produkt, o odpowiedniej konsystencji, dobrze się rozprowadza i łatwo zmywa. Warto też wspomnieć, że nie zatyka porów i niesamowicie pachnie - zapach zdecydowanie mnie urzekł.




Nie przepadam za kremami do rąk, nie lubię mieć tłustych dłoni przez długi czas, no chyba, że ładnie pachnie to mogę się poświęcić. No ale w tym przypadku jest inaczej, średnio pachnie,za to bardzo szybko się wchłania, a dłonie są miękkie przez długi czas. To już taki mój nawyk, że w każdej wolnej chwili smaruję nim dłonie, to chyba dobre przyzwyczajenie ;)






Nie mam brudnych rąk, chciałam raczej zaprezentować kolor tego pudru. Jest to nr 01 Sensique Matt Finish Powder. Fajnie matuje i wykańcza makijaż, ma też przyjemny zapach. Skóra wygląda zdrowo po jego użyciu, jest niedrogi, ale nieźle sobie radzi z moja cerą.
Dostępny tylko w drogerii Natura.






Nie jestem pewna czy dobrze widać kolor tego bronzera. Używam go sporadycznie, raczej na jakieś większe wyjścia. Jest to nr 106 Sensique mapka brązująca. Ładnie podkreśla kości policzkowe i modeluje twarz. Posiada rozświetlające drobinki, które delikatnie rozświetlają.  Również dostępne w drogerii Natura.




Kolejne produkty do ust, tym razem coś kolorowego. Nie byłam przyzwyczajona do mocno podkreślonych ust, ale spodobało mi się, wiec coraz częściej będę tak występować. W różach czuję się zdecydowanie najlepiej, do czerwieni chyba jestem za blada. Same pomadki mają fajną konsystencję, dość długo trzymają się na ustach i dobrze nawilżają. Mają przyjemny owocowy zapach, jeszcze nie doszłam do tego jaki dokładnie to owoc :)




Teraz mam coś dla Was czyli czas na rozdanie:


Regulamin


Cztery pomadki czterech zwycięzców:
polubcie na Facebooku 7days7looks
w komentarzu zostawcie swoje imię, maila oraz odpowiedź na pytanie jak pielęgnujecie swoje usta. Możecie zgłaszać się do 28.10. 2011r. Zwycięzców wybiorę dzień później. 
Powodzenia!


WYNIKI KONKURSU
Pomadki otrzymują:
Agnieszka, agnieszkazg@o2.pl
Natalia, natexx1@wp.pl
Renata, renata.rodzik@tlen.pl
Laura, xxstranger@tlen.pl
Gratuluję dziewczyny ;)



"And I'll find my way"

18 października 2011
Wyciągnęłam swój największy sweter z szafy, w zasadzie jedyny wielki jaki posiadam w innym wypadku podejrzewam, że zamarzła bym w samej koszuli. Pewnie zaraz posypią się negatywne opinie na temat wkładania czarnej bielizny pod białą górę. Ja jednak mam słabość do takich połączeń, jeżeli są w granicy rozsądku oczywiście ;). Moją dolną połowę opatuliłam w leginsy z wholesale-dress.net , które od środka posiadają miękkie "coś"- moja wiedza na temat materiałów jest znikoma, wełna to wełna, bawełna to bawełna i tyle wiem na ten temat. Ale rozwikłam zagadkę miękkiego meszku (kiedyś), gdy nastanie ten dzień bądźcie pewni, że Was poinformuję.
Nie chcę wychodzić na totalnego ponuraka, dlatego dodałam karmelową torbę również z wholesale. W promieniach słońca nawet jest pod kolor moich włosów, a jeśli nie pod kolor to niezłe z nimi współgra.


P. S. Na ustach pomadka Sensique, może również mielibyście na nie ochotę? Małe rozdanie pomadek volume&shine? Co Wy na to?:)



koszula - f&f
sweter - atmosphere / sh
pierścionek - wholesale-dress.net
koturny - czas na buty






fot. Tata

"Bring that minute back"

15 października 2011
Jako, że w tym roku moje wakacje były wyjątkowo długie, udało mi się odwiedzić kilka miejsc, spróbować różnych smakołyków i zrobić wiele zdjęć. Tym razem chciałabym Was zaprosić do Wieliczki, miejsca gdzie można znaleźć nie tylko kopalnie soli, ale również lodów ;). Kolor sweterka nie ma związku z lodowym szaleństwem. Po prostu moja pudrowa mania nadal nie minęła. Jeśli znajdę jesienne swetrzyska w tych kolorach nie omieszkam ich zaprezentować na rogalu. Właśnie, może któraś z Was widziała jakieś ciekawe sweterki w przystępnej cenie? Zdarza się, że i ja jestem stworzeniem ciepłolubnym ;)



sweterek - h&m
spodenki - kappahl
chusta - sh
jazzówki - merg
torebka - bershka





fot. Tata

"The falling leaves drift by my window"

13 października 2011
Kolejne podejście do kokardkowych szortów i kolejny zestaw słonecznych bąbelków (uwielbiam to określenie odkąd jedna z czytelniczek zostawiła mi je w komentarzu :)). Tym razem gatki chciałam wypróbować w bardziej jesiennym wydaniu, z ciepłym swetrem i płaskimi, indiańskimi botkami. Spodobało mi się takie zestawienie kolorystyczne, beż, granat i karmelowa polewa. Szkoda, że to ostatnie podrygi słońca, czas przeprosić się z grubymi rajstopami. Gdzie ta ciepła, złota jesień się pytam?!



sweterek - atmosphere / sh
szorty - h&m
botki - h&m
torba - kappahl





fot. Cys

"Sunny you smiled at me"

10 października 2011
Gdzie zgubiłam kurtkę? Miałam to szczęście, że kurtkę mogłam zostawić w domu, bo pogoda była naprawdę piękna. Fakt, dzisiejszy zestaw to nic odkrywczego, zwyczajny mix ulubionych ciuchów. Zwiedzanie Krakowa na szpilkach nie byłoby dobrym pomysłem, stąd wygodne dżinsy, tiszert i buty.


Zastanawiam się co sądzicie na temat rękodzieła artystycznego? Jesteście raczej na tak czy raczej na nie? Ja uwielbiam takie rzeczy, być może dlatego, że mam dwie lewe ręce. Zaczęłam się ostatnio zachwycać filcowymi torbami na laptopa z dooperelle.pl, które sprawdziłyby się nie tylko jako pokrowiec, ale świetny dodatek w stylizacji :), kolorowymi szalami i kominami. Cudeńka!


P.S. Już 10 dni testowania Carmexu za mną, usta coraz bardziej za nim przepadają ;)



t-shirt - pimkie
kamizelka - h&m
dżinsy - h&m
botki - h&m
torba - kappahl





fot. Jarek Szewczyk

"The sky was all violet"

06 października 2011
Sama nie wiem czy fiolet do mnie pasuje, nastał czas by to sprawdzić. Nastał czas by zaprezentować tą niby zwykłą, a jednak niezwykłą kieckę - uroczo wycięty tył powoduje, że śmiem twierdzić, że zwykłą nie jest. Lubię takie detale, nic wielkiego, a nadaje ciekawego charakteru. Akurat w tym stroju urządziłam sobie sprint po "zagubioną w akcji" kartę pamięci. Komicznie musi być, a jak! ;)
Że nie lubię szaleć z kolorem po całości, stąd czarne koturny od Czasu na buty, ramoneska i duuużo słońca, które dopełniło stylizację :)



sukienka - sh
ramoneska - pull&bear (Cys)
torebka - vintage
naszyjnik - moya
koturny - Czas na buty




fot. Cys

"Autumn leaves how fading now"

04 października 2011
Łaty? Co tu dużo mówić, odkąd moje oczy ujrzały łaciate sweterki, wiedziałam, że nie przejdę obok tego trendu obojętnie. Zdarza mi się czasami spełniać swoje postanowienia. Tym razem z pomocą przyszedł sklep Mosquito, z którego pochodzi owe cudo z mego grzbietu. Marynara jest przewygodna. Ktoś kto wymyślił taki materiał był geniuszem. Serio, serio! Za to ktoś, kto wymyślił przeziębienie nie był już taki super. Pomału mnie "coś" rozkłada na łopatki, mam nadzieję, że optymizm w tej kwestii będzie najlepszym lekarstwem na wszelkie bolączki :)
Nie dajcie się jesiennemu przeziębieniu kochani! :)


P.S. Potrzebuję jakiś zmian na blogu. Najlepszym rozwiązaniem byłaby zmiana nagłówka. Dlatego zwracam się z gorącą prośbą do Was. Jeśli miałby ktoś ochotę sprawić mi nowy nagłówek byłabym wdzięczna. Za wszelką pomoc z góry bardzo dziękuję ♥


FACEBOOK


marynarka - mosquito
spodenki - kappahl
torba - kapahl
naszyjnik - troll
buty - cutesyshoes





fot. Tata