Dzisiaj zmieniamy nieco tematykę. Z szafy przenosimy się do kosmetyczki, w której możemy znaleźć wiele produktów, jedne lepsze drugie nieco mniej. Jednak dzisiaj wspomnę co nieco o moich ulubionych.
Na pierwszy rzut idą kosmetyki do twarzy. Uwielbiam markę Bielenda, odkąd zakupiłam ten eco tonik i żel wiem, że będę im wierna. Dłuższą recenzję na temat tych dwóch kosmetyków zamieściłam TUTAJ .
Kosmetyki Sanoflore, to kolejne preparaty eco w mojej kosmetyczce. Lubię produkty bez konserwantów i one właśnie takie są. Posiadam całą serię przeciw niedoskonałościom i przyznam, że są skuteczne. Zacznijmy od żelu do mycia twarzy - ma trochę rzadką konsystencję co jest minusem jednak po wmasowaniu w twarz tworzy się piana, łatwa do zmycia. Krem z trawą cytrynową to mój absolutny hit tej serii, cudownie pachnie, bardzo szybko się wchłania, doskonale nawilża skórę oraz idealnie nadaję się pod makijaż. Roll on sos pomaga nam pozbyć się drobnych niedoskonałości i faktycznie jest to bardzo sprytny, niewielkich rozmiarów "czarodziej" :). Jeśli chodzi o maseczkę to uwielbiam jej konsystencję, jest genialna. Wystarczy 5 minut na twarzy a skórka jest miękka i gładka.
Teraz coś dla ciała i ducha. Na balsam z Soraya skusiła mnie atrakcyjna cena, nie spodziewałam się jednak rewelacji. Okazał się być bardzo fajny, szybko się wchłania oraz pięknie pachnie. Zapach utrzymuję się na ciele od wieczora aż do rana. Antyperspirant Nivea miałam okazję testować, sprawdził się na tyle, że postanowiłam zakupić następny.
Kremy Olay, są idealne do młodej skóry. Są bardzo delikatne, z lekką nutą zapachową. Dobrze nawilżają nie zatykając przy tym porów (na zdjęciu wariant na dzień oraz na noc).
Na tą mgiełkę do ciała zdecydowałam się przede wszystkim przez cudowny zapach - utrzymujący się przez długi czas. Wpadł mi nosek ;). Perfumetkę Luna od Close2U również bardzo lubię. Zapach jest dość subtelny. Z wyczuwalną nutą owoców i lasu - bardzo przyjemny.
Twinkle liquid różowy od Lady's Nails Cosmetics jest rewelacyjnym preparatem do nabłyszczania paznokci. Testowałam go przez jakiś czas i nie zawiodłam się. Wystarczy zmatowić paznokcie odpowiednim pilnikiem polerką (na zdjęciu - zielona strona pilnika służy do zmatowienia płytki paznokcia, biała do polerowania), następnie nałożyć kroplę preparatu, który natychmiast po aplikacji wchłania się w płytkę paznokcia i użyć polerki. Kilka ruchów polerki, charakterystyczny pisk i gotowe. Paznokcie niesamowicie błyszczą. Byłam ciekawa przez ile taki efekt może się utrzymać, nie rezygnując przy tym z obowiązków dnia codziennego np. mycia naczyń. Ku mojemu zdziwieniu efekt utrzymywał się do tygodnia. Woda i rożne preparaty nie miały wpływu na paznokcie. Uważam, że jest to naprawdę dobry środek nabłyszczający - niewielki wysiłek, a efekt utrzymuje się długo.
Oto zestaw moich ulubionych lakierów do paznokci. Morelowy i turkusowy pochodzą od Quiz Cosmetics. Cudowne kolory, którymi łatwo i szybko pokrywa się paznokcie. Dopiero po kilku dniach zauważyłam odpryski, a i tak były niewielkie. Kolejne dwa to lakiery Eveline. Kupiłam je na próbę, ale okazały się bardzo fajne i trwałe.
Czerwony / malinowy lakier od Mollon Cosmetics jest świetny. Paznokcie po nim są wzmocnione, a kolor idealnie się nakłada. Już jedna warstwa wystarczy by uzyskać intensywny kolor (bardzo szybko wysycha ;)).
Granatowy lakier Revlon, kupiony był pod wpływem impulsu, ale sprawdził się. Jest bardzo ekonomiczny pomimo tego, że należy nakładać dwie warstwy.
Średnio byłam zadowolona z podkładu Maybelline Afinitone, nie to co z Rimmela, jednak pomału się przekonuję. Jest dość wodnisty i to jest jego główną wadą. Jednak dobrze kryje i matuje twarz, nie tworząc efektu maski. Lubie za to bardzo moje pudry w kamieniu szczególnie Miyo oraz ten od Quiz Cosmetics. Oba pudry posiadają lusterka za co mają wielki plus. Świetnie wykańczają makijaż, twarz się nie błyszczy i jest idealnie matowa.
Róż od Quiz Cosmetics idealnie się nakłada, uzyskujemy naprawdę ładny, naturalny efekt. Róż od Mollon Cosmetics również się sprawdził, jednak jest nieco ciemniejszy i ze świetlistymi drobinkami dlatego wybieram go raczej na wieczór.
W makijażu oczu ograniczam się raczej do minimum. Czarna kreska na górnej powiece oraz tusz w zupełności wystarczają. Ostatnio jednak skusiłam się na cienie, no i przyznam, że ten wytrzymał dość długo na powiece, nie osypywał się, a i kolor całkiem przyjemny.
Usta lubię nawilżać, czy to bezbarwną pomadką, czy kolorowym błyszczykiem. Uwielbiam pomadki Nivea oraz ostatnio moje ulubione dwa błyszczyki od Quiz Cosmetics, którymi maluję się na okrągło. Zazwyczaj łącze oba kolory, najpierw nakładam jaśniejszy następnie różowy i efekt jest zadowalający :).
Zapraszam Was również na wydarzenie na fb KLIK, które jest zapowiedzią konkursu :)
13 komentarze
z zapachów playboy, najbardziej lubię play it sexy <3
OdpowiedzUsuńLakiery fajne :)
OdpowiedzUsuńU mnie rozdanie.! :)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*
cuksowa wszystkie zapachy były cudowne, jednak zdecydowałam, że tym razem kupię taki :)
OdpowiedzUsuńBielenda...fantastyczna firma. Znam jej olejki do kąpieli. Serii z ogórkiem i limonką nie znam, ale opinia brzmi zachęcająco. Muszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńlakiery z safari są tanie i bardzo fajnie malują :)
OdpowiedzUsuńpodobają mi się lakiery:):) [lus dodaję do obserwowanych:)
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś sobie kupiłam ten podkład z Maybelline i był beznadziejny. Teraz używam bouriois i jest fantastyczny :)
OdpowiedzUsuńkawiarka18 zgadzam się, chyba nawet dzisiaj skuszę się na turkusowy :)
OdpowiedzUsuńwantatatste póki co Maybelline daje radę, ale będę szukała czegoś lepszego, może wypróbuję ten który polecasz :). Z Rimmela byłam bardzo zadowolona niestety została mi resztka, a w żadnej drogerii już go nie mogę znaleźć.
Na ostatnie imieniny moja mama "dostała ode mnie" jedne z perfum Playboya i potem już nigdy ich nie zobaczyło, ani nie poczuła :P Ich zapach jest faktycznie słodki i uzależniający ;)
OdpowiedzUsuńhttp://ruedechicblog.blogspot.com/
Fajny post:) Moze sie skusze na te kosmetyki do twarzy Bielendy, bo wlasnie szukam czegos nowego:) A te kolory lakierow Quiz Cosmetics sa cudowne!
OdpowiedzUsuńŚwietne kosmetyki:) mgiełka playboy, oj tez uwielbiam zapachy od playboya:) wachalam wszystkie, mialam jak narazie play it lovely (perfum) niestety sie skonczyl i planuje kupic wlasnie play it sexy:). Fajny blog, dodałam do obserwowanych. pozdrowionka i zapraszam http://www.sugarkittty.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńbardzo fajne fotki :)) niestety nie ma juz stempelek :( szkoda !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
_karolcia
Świetny blog! Zapraszam do udziału w moim konkursie. Do wygrania torba z nowej kolekcji New Yorkera, oraz bony zakupowe:)
OdpowiedzUsuńhttp://sentimentallady.blogspot.com/2011/09/giveaway-konkurs.html