Dziś przedstawiam niewielkich rozmiarów zegarek, który mimo swojego długiego żywota wciąż ma się dobrze. Postanowiłam również, odświeżyć swoją kreatywność i w swoje dwie lewe ręce wziąć odrobinę tiulu, nitkę i igłę. Starania i hektolitry wylanego potu przerodziły się w to co mam na głowie. Co prawda nie byłam pewna czy kwiaty we włosach to coś dla mnie, ale czarne kwiaty przyjmuję z otwartymi ramionami, a co ;).
P.S Trzymam swe kciuki za studentów, sprawdzających swoją wiedzę 24 września ;)
opaska - diy
top - Orsay
kurtka - Troll
gatki - no name
botki - Primark
torebka - Primark
bransoletka - Housezegarek - vintage
fot. Jarek Szewczyk |